Czuję się spełnionym człowiekiem

2017-12-07 15:30:00 (ost. akt: 2017-12-07 15:34:01)

Podziel się:

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

NA SWOIM/// Prowadzenie własnej firmy zupełnie odmieniło jego życie. Upór, determinacja i wielka pasja przyniosły mu szczęście. — Ludzie zobaczyli we mnie w pełni wartościową osobę, która radzi sobie w życiu — mówi Paweł Gębusiak.

Piszanin od urodzenia cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Choroba jednak nie przeszkadza mu w realizacji swoich pasji. Paweł studiował ekonomię i politykę społeczną. Skończył również studia podyplomowe z informatyki. Od zawsze interesował go sport i dietetyka. Stąd wziął się pomysł na własny biznes. Korzystając ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych otworzył sklep z suplementami diety dla sportowców. Na początku produkty można było kupić tylko w internecie, potem w Piszu ruszył sklep stacjonarny.

— Chciałem, aby w naszym mieście było miejsce, w którym przeciętny człowiek amatorsko uprawiający sport mógłby nabyć suplementy diety. Posiadam praktyczną wiedzę na temat suplementacji, dlatego moi klienci mogą również liczyć na profesjonalne porady — mówi przedsiębiorca. — Sportowcy są z reguły zmuszeni do stosowania jakiejś diety. Suplementy pomagają zachować równowagę dietetyczną i niwelują skutki niedoboru danych składników odżywczych. W moim sklepie oferuję również zestawy witamin i minerałów, których niedobór jest czymś powszechnym, dlatego też zalecam suplementację nimi nie tylko sportowcom, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Jednak zawsze powtarzam każdemu klientowi, że suplement do tylko dodatek do codziennej diety i nigdy nie zastąpi zdrowego posiłku.

Paweł Gębusiak nie boi się wyzwań i cały czas rozwija swoją firmę. 29-latek otworzył niedawno w Piszu siłownię IRON GYM. Przeniósł tam również swój sklep. — Prowadzę ją wraz ze znakomitym trenerem personalnym oraz czynnym zawodnikiem kulturystyki Piotrem Nowakiem. Połączyła nas nie tylko pasja do sportu oraz wspólny cel, ale przede wszystkim przyjaźń, która jest spoiwem naszych działań — opowiada Paweł.

— Zdecydowaliśmy się na otwarcie siłowni z bardzo prostego powodu: nasze miasto tego potrzebowało. Pisz potrzebował klubu z profesjonalnym sprzętem, dużą przestrzenią oraz przyjazną atmosferą. Jesteśmy ludźmi, którzy prezentują profesjonalne podejście do swojego zajęcia. Pomagamy osobom początkującym i zachęcamy wszystkich do czynnego uprawiania sportu. Wraz z Piotrem mamy pełną świadomość tego, że przyczyniamy się do szerzenia kultury fizycznej w naszym mieście i taki był od początku nasz cel. Chcieliśmy, aby osoby uprawiające sporty związane z siłownią nie musiały jeździć do większych miast, by odbyć profesjonalny trening.

Paweł przyznaje, że otwarcie sklepu i siłowni było strzałem w dziesiątkę. I ma nadzieję, że będzie to zajęcie na długie lata. Choć początki nie były łatwe. Jego historia powinna stać się inspiracją nie tylko dla niepełnosprawnych. 29-latek udowadnia, że nigdy nie można się poddawać. A chcieć to móc. — Myślałem, że jak skończę studia będzie mi łatwiej w życiu. Znajdę pracę, będę na siebie zarabiał. Niestety, wcale tak nie było. Przez dwa lata szukałem jakiegoś zajęcia i praktycznie cały czas spotykałem się z odrzuceniem. Nikt nie chciał dać mi szansy — wspomina piszanin.

Mimo przeciwności losu 29-latek nie poddał się i postanowił wziąć sprawcy w swoje ręce: — Złożyłem wniosek o dofinansowanie na prowadzenie działalności gospodarczej z programu PFRON i udało się. Ogromnym wsparciem był dla mnie brat. Nie ukrywam, że jest on jednocześnie moim najlepszym przyjacielem. Do tej pory pomaga mi on w pełnieniu obowiązków i zawsze mogę na niego liczyć. On również jest wielkim pasjonatem sportów siłowych.

Paweł zawsze znajduje czas na sport. Regularnie ćwiczy, pracuje nad swoją nad sylwetką. Upór i konsekwencję w działaniu widać u niego na każdym kroku. — Wiem, że sukces nie przyjdzie od razu. Na wszystko potrzeba czasu. Trzeba myśleć optymistycznie i patrzeć na życie z wdzięcznością. Uważam, że jestem farciarzem i cieszę się tym co mam. Niektórzy w mojej sytuacji nie mówią, nie chodzą. Mi udaje się normalnie funkcjonować — mówi 29-latek.

Piszanin kieruje się w życiu ważną zasadą: — Trzeba sobie wszystko rozłożyć na trzy cele. Postawić sobie cel w życiu osobistym, zawodowym i finansowym. Potem do każdego z nich sukcesywnie dążyć. Krok po kroku, z myślą, że wszystko się uda. Nie chce być przykładem, ale inspiracją dla tych, którzy zamykają się w tzw. czterech ścianach, całkowicie odcinając się od świata. Nie warto. Zawsze należy wychodzić naprzeciw wszelkim trudnościom i nie przejmować się tym co powiedzą inni. Ile ja się nasłuchałem. Po co otwierasz ten sklep? Kto to będzie kupował te suplementy? Pisz to za mało miasto na tego rodzaju biznes, nic z tego nie wyjdzie. Daruj sobie. Gdybym wziął sobie to wszystko do serca, nic bym nie osiągnął. A jest zupełnie inaczej.

Prowadzenie własnej firmy diametralnie zmieniło życie Pawła. — Zdobyłem nowych przyjaciół. Ludzie zobaczyli we mnie w pełni wartościową osobę, która radzi sobie w życiu. Jednak to miłość jest największym szczęściem, które mnie spotkało. Magda w pełni mnie wspiera i akceptuje moje wszystkie niedoskonałości, co jest dla mnie niezmiernie ważne. Dziś mogę chodzić z podniesionym czołem i czuć się spełnionym człowiekiem — dodaje młody przedsiębiorca.

Na swoim: W naszym cyklu „Na swoim” pokazujemy małe firmy. Te które działają od lat i te, które dopiero startują. Jeżeli chcecie, żeby z Wami porozmawiać, napiszcie do mnie na Facebooku.
Igor Hrywna


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. L #2392756 | 31.183.*.* 7 gru 2017 15:45

    Gratulacje i powodzenia Pawel

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) ! - + odpowiedz na ten komentarz