Płeć ma znaczenie na emeryturze - kobiety tracą najwięcej

2016-02-04 08:09:33 (ost. akt: 2016-02-04 08:53:27)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Podziel się:

Kobiety na emeryturze czeka ubóstwo, a co za tym idzie wykluczenie społeczne. Jak im pomóc? Co można zmienić? Dlaczego warto brać przykład ze Szwecji? — mówi w rozmowie z Gazetą dr Janina Petelczyc, ekspertka Instytutu Spraw Publicznych.

Dr Janina Petelczyc, ekspertka Instytutu Spraw Publicznych
Fot. Archiwum prywatne
Dr Janina Petelczyc, ekspertka Instytutu Spraw Publicznych
— Kobiety otrzymują znacznie niższe emerytury niż mężczyźni i z tego powodu są narażone na ubóstwo oraz wykluczenie społeczne w starszym wieku. Dlaczego tak się dzieje?
— Powodów jest kilka i są związane m.in. z polityką rodzinną, sytuacją kobiet na rynku pracy, ich mniejszymi zarobkami, krótszym stażem pracy, a więc niższymi składkami.

— Ta sytuacja szczególnie dotyka mieszkanki Warmii i Mazur, które częściej niż w innych regionach, są długotrwale bezrobotne...
– ... zwłaszcza że okresu bezrobocia nie włącza do czasu ubezpieczenia emerytalno-rentowego.

— Czy zmiana granicy wieku emerytalnego do 67 roku życia mogłaby to zmienić?

— Wydłużony wiek emerytalny jest wprowadzany stopniowo. Pierwsza kobieta, która przejdzie na emeryturę w wieku 67 lat ma dziś 43 lata, bo urodziła się w 1973 roku. To rozwiązanie ma sens, ale tylko wtedy, gdy towarzyszą temu działania, które wspierają zatrudnienie osób starszych.

— To diagnoza. A jakie widzi pani rozwiązanie?
— W naszej ekspertyzie proponujemy rozwiązanie kompromisowe: by nie zamykać drogi, ale dawać możliwość wyboru. Powołujemy się na przykład szwedzki. Szwedzi mogą wybrać moment odejścia na emeryturę bez względu na płeć w wieku od 61 do 67 lat. Jeśli ktoś nie ma siły już pracować lub nie znalazł pracy, może odejść wcześniej. I ma pełną świadomość, jakie otrzyma świadczenie, bo w Szwecji obowiązuje klarowny, prosty sposób informacji. Każdy Szwed raz w roku dostaje tzw. pomarańczową kopertę, a w niej informację, ile otrzyma pieniędzy, gdyby w tym momencie przeszedł na emeryturę. I zrozumienie tego nie wymaga ani znajomości prawa, ani rozumienia języka urzędowego.

— To rozwiązanie wydaje się łatwe do wprowadzenia.

— Tak. Jednak potrzebne są też zachęty bezpośrednie dla pracodawców, na przykład niższe składki za starszych pracowników.

— Wróćmy do kobiet.
— Tu dużą rolę odgrywa polityka rodzinna. Na razie mamy do czynienia z wysoką dezaktywizacją zawodową kobiet, mniejszą aktywnością kobiet na rynku pracy. Ani system 500 zł na drugie i kolejne dzieci, ani dłuższy urlop macierzyński nie zachęcają kobiet do powrotu na rynek pracy. Potrzebne są żłobki, przedszkola, ale też instytucjonalna sieć opieki dla starszych osób tak, by kobiety nie musiały zostawać w domach, by opiekować się dziećmi i seniorami w swoich rodzinach.

— Rząd zapowiada powrót starego systemu emerytalnego na styczeń 2017 roku. Jak to się odbije na emeryturach kobiet?

— Fatalnie, będą znacznie niższe, bo wpływ na świadczenie, jak już mówiłam, ma m.in. staż, liczba lat składkowych. Panie pracują zwykle o 5-7 lat krócej od mężczyzn, to bardzo duża różnica. Obniżanie świadczeń przy wydłużającym się życiu kobiet jest niekorzystne dla samego systemu ubezpieczeń społecznych. W pewnym momencie pieniądze się skończą, bo „kwota” odłożonych pieniędzy nie będzie równa temu, co państwo będzie musiało wypłacić. Dla wielu osób to będzie finansowa katastrofa

— Jak można pomóc kobietom? Emerytura minimalna, uznanie ich pracy domowej?

— Emerytura minimalna jest gwarantowana już teraz, ale kobieta musi mieć docelowo 25 lat stażu pracy. To świadczenie wynosi 880,45 zł. Chcemy zaproponować, by państwo dopłacało tym osobom, które nie mają wypracowanego stażu, bo to korzystne rozwiązanie głównie dla kobiet. Można stworzyć miks: kwota bazowa plus lata wypracowane.

— Rynek pracy nie lubi starszych.
— W Szwecji wprowadzono m.in. ustawę antydyskryminacyjną, ale bardziej skuteczne niż sankcje są zachęty: elastyczny czas pracy, odpowiednie szkolenia. Szwecja ma największy w Europie odsetek pracujących osób w wieku 55-64 lata. Według danych Eurostatu w Szwecji to 74 proc., w Polsce tylko 42 proc.

Beata Brokowska

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Waldi #1924348 | 213.73.*.* 4 lut 2016 10:13

    Jeśli ktoś nie pracował to nie miał dochodów i jakoś bez pieniędzy żył. To po co mu emerytura? Jak przez całe życie był przyzwyczajony żyć bez pensji to i emerytura mi niepotrzebna. Ba, nawet może zgłupieć jak co miesiąc listonosz emeryturę przyniesie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. olo #1924340 | 213.73.*.* 4 lut 2016 10:08

    Kobiety krócej pracują = krócej opłacają składki. Kobiety dłużej żyją = dłużej pobierają świadczenia. Dlatego mają niższe emerytury, matematyki nie oszukasz.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  3. ja #1924460 | 89.228.*.* 4 lut 2016 11:56

    od kobiet wymaga się coraz więcej, muszą robić karierę, zarabiać porządnie,prowadzić dom, wychowywać dzieci i przy tym być piękne, wysportowane itd., a to wszystko w jednym czasie...

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  4. stara baba #1924408 | 88.156.*.* 4 lut 2016 11:02

    Może też powinni napisać, jaki procent emerytury dostaje przeciętna polska kobieta w stosunku do przeciętnej szwedzkiej kobiety?

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  5. as #1924429 | 83.23.*.* 4 lut 2016 11:20

    babom nie mozna dawać pieniędzy do rąk bo zaraz je wydadzą na glupoty

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    Pokaż wszystkie komentarze (7)