Zawody, które przyciągają i dają pracę

Fabryka Michelin, zatrudniająca 4 tysiące osób, to jeden z największych pracodawców w Olsztynie. Około tysiąc to stanowiska inżynierskie i osoby z takim wykształceniem głównie zatrudnia fabryka. Tych specjalności jest bardzo dużo: chemicy przemysłowi, konstruktorzy, elektrycy, automatycy, technolodzy jakości, logistycy. — Współpracujemy z UWM, Politechniką Gdańską, Warszawską i innymi uczelniami technicznymi — wylicza Piotr Konopka, dyrektor ds. personalnych w firmie Michelin w Olsztynie. — Studenci z UWM przychodzą do nas na praktyki. Efektem współpracy z uczelnią są prace inżynierskie dotyczące naszej fabryki.

Firma współpracuje też z kilkoma szkołami ponadgimnazjalnymi w Olsztynie — m.in. organizuje praktyki uczniom. Zaprasza nauczycieli, którzy poznają fabrykę, by później w praktyce jak najlepiej przygotować młodzież do zawodu.

Dyrektor Konopka podkreśla, że ważna jest otwartość, kreatywność i elastyczność zatrudnionych. — Oczekujemy, że pracownik będzie zaangażowany, gotowy na zmiany — mówi dyrektor. — Przykładamy dużą wagę do kreowania karier w naszej firmie, dzięki czemu pracownicy mogą rozwijać się i realizować nowe wyzwania, nie opuszczając fabryki. Jako przykład podam, że od początku tego roku ponad 500 osób zmieniło swoje stanowisko w naszej firmie w ramach promocji.

— Konieczne jest przenikanie się teorii i praktyki — podkreśla Waldemar Klocek, prezes Okręgowego Przedsiębiorstwa Geodezyjno-Kartograficznego w Olsztynie. — Od otwartości kadry naukowej uczelni zależy przygotowanie geodetów do przyszłej pracy. Bardzo dobry jest układ, gdy uczelnie są inicjatorem zmian, powstawania nowych kierunków, ale często praktyka jest pierwsza. Nauczyciele akademiccy powinni przychodzić do firm i poznawać nasze oczekiwania. A praktycy powinni mieć kontakt — np. poprzez wykłady — ze studentami.

Obecnie, wskazuje prezes, najbardziej pożądanym w firmach geodezyjnych jest geodeta informatyk. — Dziś geodeta bez informatyki i znajomości fotogrametrii nie spełni oczekiwań ani podczas prac terenowych, ani biurowych. Geodeta musi być także administratorem, kierownikiem projektu, menedżerem świetnie znającym techniczny angielski, a ta niestety jest często powierzchowna — wymienia prezes.

— Bywa, że od wyuczonych kwalifikacji ważniejsze są cechy osobowości: inteligencja emocjonalna i elastyczność — przyznaje Daniel Dragański, właściciel firmy InkSpot w Olsztynie. — W dziale handlowym bardzo doceniamy umiejętności nawiązywania kontaktów z ludźmi i z kontrahentami. I zdarza się, że niehandlowiec świetnie sobie radzi z nowymi wyzwaniami. Z kolei w technicznych zawodach wykształcenie kierunkowe jest niezbędne. Brakuje nam jednak osób z technicznymi umiejętnościami, pojawiają się natomiast humaniści, którzy zmieniają kwalifikacje, a więc trzeba zaczynać od nowa. Niezbędna jest otwartość na zmiany, a nie każdy jest na to gotowy. Oczekujemy, że potencjalny pracownik będzie chciał cały czas się uczyć, doganiać trendy, odejdzie z utartej ścieżki. Jeżeli mamy rozwijać firmę, jest to bezwzględne oczekiwanie rynku.