Innowacje, które zmieniają rynek Warmii i Mazur

2015-09-10 11:13:47 (ost. akt: 2015-09-28 11:19:40)

Podziel się:

Zdjęcie jest illustracją do treści

Zdjęcie jest illustracją do treści

Autor zdjęcia: sxc.hu

Dziś kolejny, trzeci odcinek, rozmów z przedsiębiorcami z Warmińsko-Mazurskiego Klubu Biznesu. Rozmawiamy o innowacjach, jak wykorzystać pieniądze unijne na takie przedsięwzięcia oraz jak nowoczesne podejście może zmienić się rynek.

Jedną z firm branży spożywczej, która działa w Warmińsko-Mazurskim Klubie Biznesu, jest spółka Superior z Olsztyna, która zajmuje się tworzeniem nowych technologii i aplikacji dla przemysłu spożywczego. Jej szef dr inż Józef Żuraw podkreśla, że każda branża może wykorzystywać innowacje.

— Sama innowacja nie polega jedynie na wyszukiwaniu supernowych produktów, ale to także np. zmiana organizacji pracy, szukanie oszczędności energetycznych — wylicza prezes spółki. — Nadchodzą gigantyczne pieniądze na innowacje na lata 2014-2020. Jest to 8,2 miliarda euro. Programy zostały tak skonstruowane, że przedsiębiorcy muszą współpracować z ośrodkami badawczymi. I to jest dobry kierunek, ale jednocześnie kryje się tu pewna pułapka.

Okazuje się, że większość uczelni zakupiła sprzęt, wyposażyła laboratoria dzięki 100-procentowym dotacjom unijnym. Powoduje to, że przez 10 lat nie mogą działać komercyjnie, nie mogą wykonywać usług. A więc zlecanie badań przez biznes jest wykluczone, bo przecież przedsiębiorcy produkują na sprzedaż. Jak możemy robić coś wspólnego z nauką, jeśli nie mamy tam wstępu? Musimy szukać innych rozwiązań — podkreśla prezes Żuraw.

Jakie rozwiązania wchodzą w grę?
— Przede wszystkim jeszcze jest czas, by przyjrzeć się tym przepisom i je zmienić — wylicza prezes. — Wspiera nas Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, który wie o tych przeszkodach. Być może będzie informował o tym rząd, urzędników ministerstw, a oni z kolei będą rozmawiali z Brukselą. To jedno rozwiązanie. Drugim jest tworzenie przez przedsiębiorców w szybkim tempie własnych ośrodków badawczo-rozwojowych, które będą miały status ośrodka naukowego wynikający z ustawy. Jest to czasochłonne i i kosztowne.

Polska ma bardzo dobre programy, tzw. mapę drogową rozwoju przemysłu drzewnego, żywnościowego, ale… — Jeśli mamy współpracować z uczelniami, drogę mamy zamkniętą — mówi Józef Żuraw. — Możemy skorzystać z pieniędzy z programu Polski Wschodniej, ale tam środki na innowacje są niewielkie. Jako firmy z Warmińsko-Mazurskiego Klubu Biznesu, mamy innowacyjne projekty, niektóre wymagają jedynie retuszu naukowego, skorzystania np. z mikroskopu elektronowego i to jest też staje się problemem.

Właściciel firmy Superior podkreśla, że pieniądze na innowacje są niezbędne, bo przedsiębiorcy nie podejmą ryzyka tworzenia czegoś nowego, i produkcji na rynek, jeśli nie będzie wsparcia. Uruchomienie nowego produktu to także badania marketingowe, badania rynku. Jednak od pomysłu do sukcesu jest długa droga. Przedsiębiorca podaje przykład ze Stanów Zjednoczonych, gdzie przed laty był na stażu w firmie mleczarskiej, która miała własny ośrodek naukowy. Na 100 projektów wprowadzał na rynek jeden, najwyżej dwa produkty.

Jak podkreśla, zarówno prezes Żuraw, jak Waldemar Klocek, wiceprezes Warmińsko-Mazurskiego Klubu Biznesu, to ostatnie tak duże pieniądze z Unii Europejskiej.

— I dlatego nie możemy zmarnować tych funduszy, w 2020 roku definitywnie kończy się finansowanie dla takich państw jak Polska. Wtedy pozostanie już bazowanie na skromnym krajowym budżecie — podkreśla Waldemar Klocek. — Dlatego tak duża odpowiedzialność ciąży na firmach, które sięgają po pieniądze na innowacje. Innowacje zmieniają rynek, dają dodatkowe zatrudnienie.Co jest, moim zdaniem, najważniejsze? Wizja i pomysł, który sprawdzi się także po 2020 roku. Projekty muszą wykraczać poza obszar tu i teraz. Właściciele firm muszą być kreatorami, którzy mają pomysł i wkraczają z nim w przyszłość.

Wiceprezes Klocek mówi, że innowacje dotyczą zarówno biznesu, jak i samorządów. Podaje przykład samorządu Olsztyna, który kładąc tory tramwajowe, jednocześnie wymienia sieć wodno-kanalizacyjną. — A więc stwarza warunki dla rozwoju miasta, do powiększania liczby mieszkańców. Te nowoczesne rury, nowoczesna sieć to kapitał na 50 lat w przód — wylicza.

— Co z tego, że przedsiębiorca dziś zatrudni nowych pracowników? Musi mieć taki produkt i plan, by mieć dla nich zajęcie, nawet jak skończą się pieniądze z UE, by nie zwalniać ich. Wtedy osiągniemy wzrost gospodarczy i będzie mniejsze bezrobocie. Europa i świat teraz będą borykać się z nowymi problemami. Nadciąga wielka fala uchodźców, trwają wojny. Teraz musimy wykorzystać swoje pięć minut.

Beata Brokowska

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB