Rzutem na taśmę posłowie przegłosowali wejście w życie ustawy o wpieraniu innowacyjności. O głównych założeniach ustawy i nowych możliwościach, które daje przedsiębiorcom, mówi Janusz Cichoń, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów.
— Tak, nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałem dokument, który nie zawierał tego słowa. Nie znaczy to jednak, że jest to puste pojęcie — moim zdaniem odpowiada ono na pewne potrzeby i zmiany jakie zachodzą w polskiej gospodarce. Wygasa mechanizm rozwoju Polski w oparciu o niskie koszty pracy. Ostanie kilkanaście lat to był okres, który dał nam bardzo wiele, dzięki temu mogliśmy przyciągać inwestycje i miejsca pracy. Nie należy o tym zapominać, ale ten prosty mechanizm wspierający rozwój gospodarczy naszego kraju gdzieś się kończy, trzeba wiec myśleć o nowym etapie i nowych narzędziach. Polska gospodarka, aby móc się rozwijać musi być konkurencyjna, a więc innowacyjna. To właśnie od tej bezustannie wspominanej innowacyjności uzależniona jest zdolność dalszego skutecznego konkurowania polskiej gospodarki na światowych rynkach.
— Faktycznie, póki co cały czas konkurujemy bardziej kosztami pracy aniżeli innowacyjnością. W 2013 roku Polska wydała na działalność badawczo–rozwojową 14,4 mld zł, co stanowiło 0,87 proc. naszego PKB. Musimy to zmienić. Naszym celem do 2020 roku są wydatki na poziomie 1,7 proc. PKB, przeskoczenie o 20 miejsc we wspomnianym rankingu. Dlatego też, chcemy stworzyć zachęty, dobry klimat dla inwestowania w innowacje. Przedsiębiorcy czy naukowcy muszą mieć poczucie, że państwo wspiera ich działalność badawczo–rozwojową. Dlatego też, przegłosowaliśmy w Sejmie ustawę o wspieraniu innowacyjności.
— Ustawa nie zmusza, ale zachęca do podejmowania innowacyjnych działań, inwestowania w rozwój i badania. Ma też ułatwiać wzmacnianie współpracy nauki z przedsiębiorcami oraz zwiększyć konkurencyjność szkół wyższych i innych jednostek naukowych. Wprowadza szereg ułatwień i ulg dla start-upów, funduszy venture capital czy młodych naukowców. Umożliwia zaliczanie kosztów działalności B+R do kosztów uzyskania przychodów w podatkach dochodowych. Dotyczy to zarówno prowadzenia badań naukowych, jak i prac rozwojowych, niezależnie od ich wyniku. Obecnie od przychodów można odliczyć wyłącznie koszty prac rozwojowych, a nie badań, i to wyłącznie zakończonych pozytywnie.
— Przedsiębiorcy będą mogli jako koszt zaliczyć do 120 proc. faktycznie poniesionych kosztów. Mali i średni przedsiębiorcy, którzy wydadzą na działalność badawczo-rozwojową np. 100 tys. zł, będą mogli odliczyć od przychodu 120 tys. zł czyli 120 proc. wydatków. Projekt nie ustala limitu wydatków — ma to stanowić zachętę do inwestowania w nowoczesne technologie oraz zwiększania wydatków na badania i rozwój także przez małe i średnie przedsiębiorstwa.
— Spółki typu venture capital, czyli kwalifikowane jako wysokiego ryzyka, które w 2016 albo w 2017 roku nabędą udziały lub akcje innych spółek — będą mogły skorzystać ze zwolnienia od podatku dochodów ze zbycia takich udziałów, bez względu na termin jego dokonania. Oczywiście pod warunkiem, że będzie prowadziła działalność badawczo–rozwojową przez przynajmniej dwa lata. W skali globalnej trwa nieustanny wyścig o prywatny kapitał inwestycyjny. Dzięki tej ustawie spółki podwyższonego ryzyka będą zwolnione ze wspomnianego podatku. Powinno to przyciągać do nas wehikuły inwestycyjne.
— Tak, innowacje to w ogromnej mierze zasługa naukowców. W polskiej nauce drzemie ogromny potencjał, który powinien zostać wykorzystany przez przedsiębiorców. Dlatego też, w projekcie ustawy zawarto propozycje umiędzynarodowienia kadry naukowej polskich placówek naukowych i badawczych. Dotyczy to zwłaszcza młodszych pracowników naukowych, bo to młodzi charakteryzują się największa otwartością na nowości i innowacje. Liczba doktorantów spoza UE wynosi w naszym kraju tylko 8 proc. średniej unijnej. Musimy coś zrobić żeby przyciągać do Polski więcej młodych adeptów nauki. Według projektu, chętnym do studiowania w Polsce mają być udzielane zezwolenia na pobyt czasowy. Ułatwione będzie także uzyskiwanie stanowisk profesorskich przez zagranicznych pracowników naukowych oraz Polaków stale przebywających za granicą. Nie tylko przedsiębiorstwa, ale również polskie uczelnie muszą stać się międzynarodowymi centrami kreatywności.
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
ble #1830660 | 178.43.*.* 7 paź 2015 11:16
ble ble ble-napiszcie lepiej że za rządów platformy można zatrudniać ludzi na zlecenie i im nie płacić czyli okradać ich i nie jest to nawet wykroczenie
Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! odpowiedz na ten komentarz