Doceniają gospodarczy patriotyzm

2017-02-01 10:44:47 (ost. akt: 2017-02-01 10:48:27)
IV gala „Kosynierzy przedsiębiorczości”. Na zdjęciu przedsiębiorca Jan Szynaka, w tle wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński oraz Wiesław Łubiński, kanclerz Loży Olsztyńskiej BCC.

IV gala „Kosynierzy przedsiębiorczości”. Na zdjęciu przedsiębiorca Jan Szynaka, w tle wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński oraz Wiesław Łubiński, kanclerz Loży Olsztyńskiej BCC.

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

Podziel się:

Czy patriotyzm w gospodarce ma znaczenie? Olsztyńska Loża BCC udowadnia, że tak i już po raz piąty organizuje galę „Kosynierzy przedsiębiorczości”. Wydarzenie to odbędzie się 10 lutego o godz. 17 na olsztyńskim zamku.

Chociaż dzisiaj nikt z przedsiębiorców nie porywa się z kosą postawioną na sztorc na szańce nieprzyjaciela, to często muszą oni walczyć w gąszczu nieprzyjaznych przepisów z otaczającą ich biurokracją. Nie wyjeżdżają za granicę, bo tu, na miejscu chcą budować swoją przyszłość. Tu płacą podatki i zatrudniają ludzi.
— Chcieliśmy ich docenić, dlatego postanowiliśmy zorganizować galę „Kosynierzy przedsiębiorczości” — mówi Wiesław Łubiński, wiceprezes Zarządu Business Centre Club, organizator wydarzenia, jakie odbędzie się 10 lutego o godz. 17 na olsztyńskim zamku.

— To będzie już piąta, jubileuszowa gala. Do tej pory uhonorowaliśmy wielu lokalnych przedsiębiorców, a także samorządowców stwarzających najlepsze warunki do prowadzenia działalności gospodarczej. Każdego roku przyznawany jest również tytuł „Naczelnika Przedsiębiorczości Polskiej”. Nagrodę tę otrzymali m.in. Janusz Steinhoff, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, prof. Witold Modzelewski (w latach 1992–1996 był wiceministrem finansów), Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Donalda Tuska, a w ubiegłym roku Jerzy Kwieciński, wiceminister w Ministerstwie Rozwoju.
Rodzinne, lokalne firmy odegrały wielką rolę już podczas transformacji ustrojowej, jaka miała miejsce po 1989 roku. Były pionierami i często przecierały szlak.

— Firm rodzinnych jest w naszym regionie sporo i to właśnie one zasługują na szczególną uwagę — mówi prof. Andrzej Buszko, kierownik Katedry Finansów i Bankowości Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. — One są bardzo istotne, bo tak naprawdę decydują o miejscach pracy i naszym PKB.
Fenomenem tych podmiotów gospodarczych jest to, że ich sukces był wypracowywany systematycznie i konsekwentnie. Ich właściciele stale zdobywali nową wiedzę i doskonalili strategię zarządzania. Dziś wielu przedsiębiorców z Warmii i Mazur zdołało dotrzeć ze swoimi produktami na wymagające rynki zachodnie. Niektórzy z nich nawiązali współpracę z odbiorcami z rynków wschodnich. To wszystko świadczy o ich dużej determinacji, skuteczności, ale również elastyczności w działaniu i opanowania zasad biznesu.

— To do nich adresowana jest nagroda „Kosynierzy przedsiębiorczości”, która nawiązuje do tradycji kościuszkowskich i należy temu przyklasnąć — mówi prof. Buszko. — Nie chciałbym aby zabrzmiało to populistycznie, czy nacjonalistycznie... To, że dany produkt powstaje w Polsce, w oparciu o kapitał polski zasługuje po prostu na wsparcie. Tu nie ma nic negatywnego. Ktoś z drugiej strony powie, że mamy czasy globalizacji... że wszyscy mają równe szanse. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie temu, aby polskie przedsiębiorstwa dominowały. Cieszę się z sukcesów rodzimych firm.
Patriotyczne zachowania konsumenckie można spotkać w innych krajach Europy. Sztandarowym przykładem są nasi zachodni sąsiedzi, którzy, jeżeli chodzi o motoryzację, stawiają na rodzime marki. Oni nie są jednak wyjątkiem.
— Mieszkając jakiś czas w Danii, obserwowałem podobne przykłady — mówi prof. Buszko. — Pamiętam dobrze, jak raz w sklepie spożywczym kupowałem żywność. Do koszyka wkładałem produkty nie duńskie, tylko niemieckie, bo były po prostu tańsze. Starsza pani podeszła do mnie i zwróciła mi uwagę bez skrępowania, dlaczego to robię... Zachęcała mnie do tego, abym kupował produkty duńskie.

Jednym z pierwszych biznesmenów nagrodzonych statuetką „Kosynierów przedsiębiorczości” był Jan Szynaka z Lubawy, wiodący producent mebli w Polsce.
— Przez wieki nasi przodkowie walczyli o wolność, czy nawet możliwość posługiwania się polskim językiem — mówi przedsiębiorca. — Dziś nie musimy tego robić, budujemy za to siłę polskich firm nie tylko w przestrzeni lokalnej, ale również na arenie międzynarodowej.

Przez lata nasi przedsiębiorcy walczyli o rynek, ale również o swoje dobre imię. Słowo „prywaciarz” jeszcze kilkanaście lat temu w społeczeństwie było różnie odbierane.
— Dziś znaczenie polskiego przedsiębiorcy jest zupełnie inne — mówi Jan Szynaka. — Jesteśmy przykładem tego, że potrafimy tworzyć rzeczy wielkie, co jest doceniane również za granicą. To również jest wymiar lokalnego patriotyzmu! Kiedyś walczono szablą, a dziś silną, rodzimą marką.

Zachodzi pytanie, czy jako społeczeństwo potrafimy docenić wagę patriotyzmu gospodarczego? Czy wiemy, jakie ma znaczenie dla jakości naszego życia?
— Mieliśmy z tym problem, to prawda — odpowiada Jan Szynaka. — Teraz jednak polskie marki są przez nas doceniane. Badania pokazują, że ludzie sięgają po polskie produkty. Nie tylko są dobre, ale jesteśmy świadomi, że w ten sposób budujemy naszą gospodarkę. Dzięki temu przedsiębiorcy mają środki na rozwój firm. Sam robiąc zakupy, wkładam do koszyka produkty z kodem kreskowym 590...
To nie przypadek, że Business Centre Club chce doceniać lokalnych przedsiębiorców.
— Od lat wspieramy lokalny biznes, a co za tym idzie, wnosimy istotny wkład w przebudowę polskiej gospodarki — mówi Wiesław Łubiński.

BCC to prestiżowy klub zrzeszający przedsiębiorców i największa w kraju organizacja skupiająca indywidualnych pracodawców. Do BCC należą przedstawiciele wszystkich branż, międzynarodowe korporacje, instytucje finansowe i ubezpieczeniowe. Do tego firmy telekomunikacyjne, uczelnie wyższe, koncerny wydawnicze oraz znane kancelarie prawne. Klub prowadzi aktywny lobbing na rzecz rozwoju gospodarki wolnorynkowej, tworzenia dobrego prawa i obrony interesów polskich przedsiębiorców. Eksperci BCC współtworzą i opiniują ustawy gospodarcze, uczestniczą w pracach komisji parlamentarnych, przekonując do swoich rozwiązań decydentów.

Wojciech Kosiewicz

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB