Dziczyzna z Mazur najlepsza w kraju

2017-07-01 09:39:01 (ost. akt: 2017-07-01 10:46:57)
Mięso przed jakąkolwiek obróbką jest dokładnie badane przez lekarzy weterynarii w specjalistycznym laboratorium

Mięso przed jakąkolwiek obróbką jest dokładnie badane przez lekarzy weterynarii w specjalistycznym laboratorium

Autor zdjęcia: mro

Podziel się:

W maju ełccy myśliwi weszli w okres polowania na samce sarny (rogacze). Mazury mają się czym chwalić — mięso rogaczy z naszych terenów przez specjalistów oceniane jest bardzo wysoko. Natomiast, jak dodaje Zygmunt Paluchowicz z firmy „Wild” Ełk, wciąż najpopularniejszym mięsem pozostaje dziczyzna.

Przez cały rok trwają polowania na dziki. Dziczyzna, nie dość że zdrowa, daje się łatwo obrobić.

— Dziczyzna ma szlachetny smak i niepowtarzalny aromat. Jest zdrowsza od mięsa zwierząt hodowlanych, bo chudsza i nie zawiera chemii. Przyrządzanie dziczyzny wcale nie jest skomplikowane — można ją jak inne mięsa — gotować, dusić, smażyć, piec. Kiedyś dziczyzna gościła na stołach naszych przodków częściej, teraz jest prawdziwym rarytasem, na który jednak warto się skusić — wyjaśnia Zygmunt Paluchowicz z firmy „Wild” w Ełku. — Dodatkowym argumentem przemawiającym za tym, że warto kupować dziczyznę, jest fakt, że specjaliści bardzo wysoko oceniają okazy żyjące w naszych lasach. Mazurskie dziki, ale też sarny czy jelenie, są bardzo dorodne, ich mięso jest zdrowe i nie zawiera szkodliwych substancji.

Są wciąż osoby, które stronią od dziczyzny w obawie przed chorobami, jakie może powodować spożywanie źle zbadanego mięsa. Jak wyjaśnia Zygmunt Paluchowicz, nie ma się czego obawiać.

— Mięso, które trafia do nas od myśliwych jest poddawane ogólnej kosmetyce, ale przede wszystkim jest specjalistycznie badane. Dziki są badane na obecność włośni w laboratorium akredytowanym przez Polskie Centrum Akredytacji w Warszawie, oraz na zawartość radioizotopów cezu oraz metali toksycznych w zewnętrznym laboratorium. Jesteśmy także pod stałą kontrolą Inspekcji Weterynaryjnej — tłumaczy właściciel firmy „Wild” Ełk.
Jak dodaje przedsiębiorca, nawyki rodaków przez lata mocno się zmieniły.

— Od 1994 roku, w którym stworzyłem „Wild” Ełk, rynek zmieniał się diametralnie. Najpierw mięso dzikich zwierząt kupowało się rzadko, tylko przy specjalnych okazjach. Dzisiaj dziczyzna coraz częściej ląduje na stołach Polaków, co widzę po popycie na to mięso. Tusze zwierząt, które do nas trafiają, poddawane są kosmetyce i wysyłane na rynki zachodnie — dodaje Zygmunt Paluchowicz.
Oczywiście jest też możliwość zamówienia zwierzyny dla siebie.

— Klienci często mają specjalne wymagania co do upolowania zwierzyny. Czasem chcą, żeby dzik pochodził z konkretnego łowiska, liczy się dla nich też waga czy miejsce postrzału, w które trafi myśliwy. Jesteśmy w stanie spełnić te wymogi — zapewnia właściciel firmy „Wild” Ełk.

Z dziczyzną najlepiej komponują się rosnące w Polsce zioła (np. tymianek, majeranek, rozmaryn), warzywa, owoce (śliwki, borówki), jagody jałowca. Używajmy takich dodatków z umiarem, aby podkreślić smak dziczyzny, a nie go stłumić. Firma znajduje się przy ul. Gdańskiej 40 w Ełku. Telefon kontaktowy: 87 610 21 30.

red.

Artykuł ukazał się w miesięczniku "Rolnicze ABC" nr 6 (321) czerwiec 2017 r