Katamaranem, póki co, pływa sam właściciel, czyli kapitan żeglugi śródlądowej Eugeniusz Faryj.
Autor zdjęcia: Elżbieta Żywczyk
— To moje pierwsze wyróżnienie i ogromny zaszczyt, cenię je sobie bardzo. Tym bardziej je cenię, że zaszczyca nie tylko moją osobę ale promuje nasze miasto, nasze województwo, nasze piękne Mazury. W czasie gali z łezką w oku odbierałem nagrodę, gratulacje i słowa uznania od Pana Prezydenta RP, przedstawicieli władzy województwa oraz lokalnego samorządu. Cieszę się bardzo i jestem wzruszony— mówi Eugeniusz Faryj.
Eugeniusz Faryj z Rucianego-Nidy z biznesem i turystyką związany jest od ponad 40 lat i zawsze pracował "na swoim". Najpierw prowadził warsztat samochodowy, zajmował się transportem leśnym, a potem wspólnie z żoną założyli w Rucianem pierwszy pensjonat o nazwie Bełdan. Śmiejąc się, wspomina jak to w czasach głębokiego PRL-u takie były przepisy, że nie mogli go zarejestrować jako pensjonat, w dokumentach więc urzędnicy zapisali "kurnik". Później, wykorzystując walory turystyczne Mazur, zbudował port jachtowy i stworzył bogatą infrastrukturę wokół tego portu.
— Początki portu to przełom lat 1989-1990, czasy tworzenia się władzy samorządowej. Wtedy pierwszym włodarzem - przewodniczącym Miejsko-Gminnej Rady Narodowej w Rucianem-Nidzie był Wirgiliusz Żurowski. Wydzierżawiłem od gminy 1,5 hektara ziemi, to było grząskie pole bez żadnego uzbrojenia. Nic tu nie było, a odpadki i ścieki z Warmianki (nieistniejąca już słynna "ruciańska" restauracja - przyp.red) trafiały wprost do jeziora — wspomina dawne czasy pan Eugeniusz.
Dziś Port "U Faryja" ma pięć jednostek pływających i oferuje turystom rejsy statkami (Faryj I, Faryj II, Faryj III, Faryj IV i Alicja), slipowanie i cumowanie łodzi, wypożyczanie sprzętu wodnego. Rodzinna firma to także 30-hektarowe gospodarstwo rolne, „Dom Wypoczynkowy – Sosna”, restauracja, tawerna i pole namiotowe nad jeziorem Śniardwy w Nowych Gutach. W zależności od sezonu turystycznego zatrudnia od 15 - 20 osób.
„Faryj IV” to był „strzał w dziesiątkę”
Od miesiąca Port "U Faryja" w Rucianem-Nidzie dysponuje supernowoczesnym statkiem o nazwie „Faryj IV”. To dwupokładowy (każdy po 260 m2) katamaran o imponujących rozmiarach - 39 m długości i 6,80 m szerokości. Statek był budowany w Gdyni, w stoczni Marynarki Wojennej Nauta. Do portu Eugeniusza Faryja dotarł w 5 elementach, tam był składany, spawany i zwodowany.
— W tym roku zbudowaliśmy i zwodowaliśmy największy i najszybszy katamaran pasażerski na Mazurach. Dwupokładowy, nowoczesny i komfortowy statek może zabrać na pokład aż 250 pasażerów — mówi Eugeniusz Faryj. — Przede wszystkim chodzi nam o jak najlepszą jakość obsługi turysty i dlatego można powiedzieć, że pomysł budowy tego statku wyszedł sam z siebie. Z roku na rok jest u nas coraz więcej turystów i w tej sytuacji zamiast wysyłać dwie jednostki z Rucianego do Mikołajek, możemy wysłać jedną. A przy okazji, ja tak uważam, że możemy połączyć trzy gminy razem: Ruciane-Nidę, Mikołajki i poprzez jedno z największych jezior w Europie – Śniardwy, a dalej Seksty – gminę Pisz. Dwie śluzy po drodze mamy i pięknie położony kanał Jegliński, a dookoła jest nasza urokliwa Puszcza Piska.
To bardzo ciekawa rzecz dla turystów, dla młodzieży - dużo wspaniałej przyrody, malownicza trasa. To był strzał w dziesiątkę, od początku sezonu codzienne rejsy katamaranem cieszą się dużą popularnością, chętnych jest coraz więcej — dodaje.
„Faryj IV” obsługuje codzienne 5-cio godzinne rejsy Ruciane-Nida — Jezioro Śniardwy — Mikołajki oraz wieczorne 3-godzinne rejsy Ruciane-Nida — Jezioro Śniardwy. Katamaranem, póki co, pływa sam właściciel, czyli kapitan żeglugi śródlądowej Eugeniusz Faryj. Podczas rejsów dzieli się z pasażerami swoją rozległą wiedzą o Mazurach, o każdej śluzie i wszystkich miejscach, które po drodze odwiedzają.
— Trzeba być odważnym, nie bać się niczego. Mieć własną wizję, ryzykować i uparcie dążyć do celu. Rozwijać się i ciągle iść do przodu, być otwartym na potrzeby i oczekiwania klienta — tak w jednym zdaniu właściciel firmy "U Faryja" określił swoją receptę na sukces.
O pracy, Mazurach i swoim mieście mówił z wielkim zaangażowaniem, wielokrotnie powtarzając, jak bardzo kocha to, co robi.
— Mam 71 lat, ale nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Wkrótce Was zaskoczę — podsumował ze śmiechem.
"Sposób na Sukces": Konkurs narodził się z inicjatywy Centrum Doradztwa Rolniczego, a jego ideą jest promowanie pozarolniczej przedsiębiorczości na terenach wiejskich poprzez tworzenie nowych miejsc pracy. Ponadto konkurs umożliwia upowszechnienie wielu dobrych, godnych naśladowania przykładów działalności gospodarczej, które stają się inspiracją dla osób poszukujących ciekawych pomysłów na uruchomienie własnej firmy na wsi lub integrują mieszkańców małych miejscowości.
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Tomek M. #2527049 | 83.9.*.* 27 cze 2018 20:12
Brawo Panie Eugeniuszu !
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) ! odpowiedz na ten komentarz