Pomyślałem sobie, że skoro ktoś tak bardzo szanuje mój czas, to pewnie ma mi coś ciekawego do powiedzenia. I nie zawiodłem się.
Czym jest tytułowa „Nienawiść”? Tym pojęciem autor określa siedzące w naszej głowie negatywne emocje, które blokują w nas chęć do działania. A działanie jest jedynym pewnym elementem składającym się na sukces. Norris uważa bowiem, że nie ma przepisu na sukces, jak próbują nam to często wmówić magicy od motywacji. Trudno zresztą z nim się nie zgodzić, bo gdyby taki przepis istniał, to wszyscy żylibyśmy z sukcesem za pan brat. Tak jednak nie jest.
— Jedyne, co udało mi się ustalić, to to, że ludzie odnoszący sukcesy coś tworzą — pisze Norris. To działanie jest właściwie fundamentem, na którym opiera on całą swoją książkę. Co wewnętrznie hamuje nas w działaniu? Jest wiele takich czynników. Jednym z najistotniejszych jest obawa przed porażką czyli popularne nad Wisłą „to się nie uda”. Tymczasem porażka jest właśnie matką i ojcem sukcesu. Prosto wyraził to Elon Musk: „Jeżeli nie ponosisz porażek, to znaczy, że jesteś mało innowacyjny”. Można pójść nawet krok dalej: Jeżeli nie ponosisz porażek, to znaczy, że nie tworzysz nic wartościowego.
U nas pojawia się jeszcze jeden, swojski problem. Sukces w normalnych społeczeństwach napędza do działania, u nas często jest tylko powodem do zazdrości. Jest tak, jak w pewnym dowcipie: W USA sąsiad Smitha kupił sobie nowe auto. Ten się wkurzył i od razu zaczął myśleć, jak więcej zarobić, żeby mógł sobie kupić lepsze. W Polsce Kowalski w takiej sytuacji napisałby stosowne pismo do Urzędu Skarbowego.
Norris zwraca uwagę dwa ważne elementy, które mogą blokować naszą chęć do działania. Pierwsza to otoczenie. Jeżeli twoi współpracownicy czy znajomi są nastawieni na „to się nie da zrobić” to też wcześniej czy później taki będziesz.
Druga rzecz, to coś z czym sam mam problem: — Wyeliminuj negatywne rozmowy z samym sobą — radzi Norris.
Na koniec i początek polecam nam wszystkim myśl brytyjskiego reżysera i aktora Rickiego Gervaisa: — Lepiej jest tworzyć coś, co inni krytykują, niż nie tworzyć niczego i krytykować innych.
No i jeszcze pozostało wyjaśnić skąd tytuł. Otóż Norris przekonuje, że „Nie ma viagry na mądrość”, bo ta tworzy się w działaniu. A rzeczy wielkie stworzyli ludzie, którzy wcale nie byli od nas mądrzejsi. Oni po prostu nie nie słuchali swojej wewnętrznej nienawiści do działania.
Igor Hrywna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez