Nauczcie się słów i zdań, które sprzedają (prawie) wszystko

2018-03-23 12:00:00 (ost. akt: 2019-07-05 23:11:40)

Podziel się:

Dobre Książki///Powiem bez bicia, że lubię czytać książki dotyczące tworzenia tekstów reklamowych czy promocyjnych. Bo wiedza w nich zawarta przydaje się w każdych okolicznościach.

Tym razem w ręce wpadła mi książka Artur Jabłońskiego "Jak pisać, żeby chcieli czytać (i kupować) wydana przez Onepress. Piszę książka, bo nie czytam "książek" w wersji elektronicznej. Dlaczego? Bo mają z prawdziwymi książkami tyle wspólnego, co rower elektryczny z rowerem. Ale mniejsza o to. Artur Jabłoński to konsultant ds. e-marketingu i szkoleniowiec. Pracował m.in. dla: TVN i Allegro.

To bodaj jego pierwsza książka. Na całe szczęście autor nie chciał od razu napisać dzieła życia. Dlatego na 160 stronach zawarł najistotniejsze informacje dotyczące tego, jak tworzyć teksty, które sprzedają. Takie, które najpierw ktoś zauważy. Potem przeczyta, a na koniec pod ich wpływem coś kupi.
Mnie jednak zawsze bardziej ciekawi nie to, jak pisać w necie czy na papierze, ale jak czytają je ludzie. Czy może bardziej precyzyjnie: jak je widzą. Bo inaczej widzą je na ekranie laptopa, inaczej smartfona. Jeszcze inaczej na papierze. Na swój sposób czytają internetowi tubylcy. Na swój wychowani na papierze. Jabłoński przedstawia to w sposób prosty czyli zrozumiały. Bo prostota to podstawowa cecha dobrego pisania.

Żeby było śmieszniej, to wszyscy fachmani od copywritingu przewracają do góry nogami wszytko to, czego o pisaniu uczono nas w szkołach. Począwszy od wzmiankowanej prostoty a skończywszy na długości zdań (im krócej, ty, lepiej) czy ilości przecinków (maksymalnie 2 w zdaniu). Co ciekawe archaicznego pisania w stylu Sienkiewicza uczą do tej pory na studiach dziennikarskich.

O czym jest ta książka? O tym, jak napisać komunikat, który sprzedaje. Żeby tak było, jego autor musi odwołać się do potrzeby klienta. - Twoi klienci mają dwie potrzeby: uzupełnienia braku lub zmiany na lepsze - pisze Jabłoński. Ta pierwsza odnosi się do sytuacji, kiedy klient czegoś nie ma, ale potrzebę, żeby coś mieć. Druga: coś mam, ale chcę mieć coś lepszego. Ludzie kupują wyłącznie z tych dwóch powodów. Jeżeli przeczytacie książkę Artur Jabłońskiego, zrozumiecie na czym to dokładnie polega. Przeczytać to dwa zdania to zdecydowanie za mało.

Igor Hrywna








Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB