Pracownicy wciąż na wagę złota

— Ile trwała pana kadencja?

— Dwa lata. Był to czas wytężonej pracy. Nastąpiły rewolucyjne zmiany w 
klubie, przeżyliśmy zmianę zarządu. Zmieniły się też gospodarcze i 
polityczne okoliczności. To czas harówki, także z powodu organizacji Gali 
Osobowości Roku, naszej najważniejszej imprezy, podczas której nagradzamy 
osobowości w różnych dziedzinach życia z regionu i Polski. Przygotowanie 
takiej gali to trzy miesiące ciężkiej pracy, trzeba zgrać wiele elementów, a 
przede wszystkim tak ułożyć program, by móc również nagrodzić osoby najważniejsze w kraju. Sami narzucamy sobie wysoki standard, wiemy, że warto powalczyć — bo wtedy jest efekt.


— Z jakim programem startował pan na nową kadencję?

— Pełnym entuzjazmu. Uważam, że jeśli ma się wokół siebie grupę wsparcia, a 
nie grupę wzajemnej adoracji, można wiele zdziałać. Kłócimy się ostro, 
ścieramy, ale są tego efekty. Przedstawiciele Klubu Biznesu pojawiają się w 
wielu komisjach i ciałach doradczych, m.in. w komisji urbanistycznej 
działającej przy Urzędzie Marszałkowskim, Radzie Gospodarczej przy Prezydencie Miasta, przy rektorze jako Konwent uczelni, spotykamy się z 
przedstawicielami Urzędu Pracy, Urzędu Skarbowego, czy Państwowej Inspekcji Pracy.
Mało jest miejsc, w których nas nie ma. Uczestniczymy też w innych wydarzeniach, np. Kongresie 
Przyszłości, Balu Sportowca i Biznesu, balu UWM, włączamy się w różne 
środowiska, by promować klub i jego działania, a jednocześnie pomagać innym.


— Z jakim skutkiem?

— Dobrym! Teraz jest moda na występowanie z różnych organizacji, a my 
zaobserwowaliśmy odwrotny trend: do Klubu Biznesu wstąpiło aż sześć nowych 
firm w ostatnich miesiącach. Do klubu nie może wstąpić każdy kto, chce. Nowicjusz jest poddawany ocenie, wprowadza go dwóch członków, którzy biorą 
za niego odpowiedzialność.


— Wspomniał pan o nowej sytuacji gospodarczej. Co najbardziej dokucza przedsiębiorcom?

— Brak pracowników! Odczuwają to wszystkie firmy w klubie. Mamy plan, by temu zaradzić już na poziomie przygotowania i edukacji zawodowej. Chcemy się 
spotykać w konkretnych przedsiębiorstwach i rozmawiać o współpracy ze szkołami 
zawodowymi, wypracować model związania z firmą już na poziomie szkoły. W tej 
chwili jest nawet problem z zatrudnianiem obywateli Ukrainy. Gdyby byli, to 
zatrudnialibyśmy ich, ale ci, którzy przyjechali, mają już pracę.
Na pewno powodem kłopotów ze znalezieniem pracowników są ciągle wyjazdy 
mieszkańców za granicę. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak dużo ludzi 
wyjeżdża, jak wartościowe osoby opuszczają Polskę. Dziś na rynku jest bardzo 
dużo miejsc pracy, środki unijne nakręciły koniunkturę. Trzeba wspólnymi 
siłami z administracją rządową, regionalną wypracować odpowiedni doping dla pracowników, 
a także uaktywnić kontakty zagraniczne. W bardzo dobrym kierunku idzie 
Michelin, firma, która działa w Klubie Biznesu. Fabryka opon we współpracy z 
Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim  tworzy model studiów dualnych: Michelin 
da wykładowców, będzie u siebie organizował praktyki. To dobry pomysł, mam 
nadzieję, że  uda się zatrzymać absolwentów w firmie po ukończeniu studiów.


— Jak wygląda sprawa wykorzystania środków unijnych?

— Będzie ich mniej, ale trzeba zadbać, by firmy je wykorzystały, bo to te 
środki nakręcają gospodarkę.


— Jaką pierwszą decyzję podejmie pan jako nowy prezes?

— Już ustaliłem miejsce i termin spotkania przedsiębiorców, by rozmawiać w 
konkretnej firmie o naborze i zdobywaniu pracowników. Firmy to czułe punkty 
gospodarki, w trudnej sytuacji też muszą ciąć koszty, szukać nowych 
rozwiązań. Niektóre firmy w naszym województwie są w stanie upadłości, to są fakty, których się nie nagłaśnia. 
Oszczędności więc  są wskazane. Jednak nic nie zwalnia z myślenia o rozwoju. Chcemy w tym pomóc.

bb


Skład nowego zarządu:

1.Waldemar Klocek, prezes
2. Andrzej Dombrzalski
3. Marcin Burza
4.Wojciech Krakowiński
5. Marcin Chojnowski
6. Krzysztof Szepioła
7. Stanisław Sosak