Na Swoim\\\ Jeden porzucił dla swojej pasji pracę w korporacji, drugi zamienił Toruń na Olsztyn. O swojej pracy i pasji jednocześnie opowiadają Maciej Uszpolewicz i Kamil Tchorzewski, piwowarzy znad olsztyńskiego jeziora Ukiel.
— Ten rok był bardzo ciekawy. Nasz mały browar powstał w zasadzie z niczego i nikt o nim nie słyszał. Ale przez ten rok zrobiło się z niego małe „dzieło”. Nie stać nas na reklamę, ale jakością piwa przekonaliśmy do siebie wielu ludzi. I to nie tylko z Olsztyna czy z Polski. Nawet ludzie z zagranicy przyjeżdżają i pytają o nas. Odwiedza nas sporo mieszkańców oraz turystów, ale nie ma jakiegoś wielkiego szału. Nasze piwo sprzedaje się pomału, bo jest to wysokiej jakości produkt i nie jest tanie. Ale pierwszy rok oceniamy bardzo pozytywnie.
— Nigdzie (śmiech). Tylko na Facebooku. Generalnie naszą reklamą jest żywy człowiek. Mamy sporo klientów, którzy nas odwiedzają i po spróbowaniu naszego produktu pocztą pantoflową przekazują informacje dalej, że jest takie miejsce, taki browar, gdzie robią takie, a nie inne piwko. I to jest cały nasz marketing. Marketing szeptany. W ten sposób docieramy do ludzi. Nie chcemy, żeby ktoś przychodził tutaj ze względu na nas, chociaż jest to na pewno bardzo miłe (śmiech), ale chcemy żeby ludzi przekonało właśnie nasze piwko i to co robimy. To jest chyba największe zadowolenie dla piwowarów.
— Dla nas piwo oznacza zupełnie coś innego niż dla większości osób. Zazwyczaj piwo kojarzy się z meczem piłki nożnej, paczką chipsów i tak dalej... A dla nas to jest sposób na życie, filozofia i magia. I to jest ta różnica.
— Jest i ciężka, i czasochłonna, ale bardzo przyjemna. Może nie jest to praca siedem dni w tygodniu, ale powiedzmy, że od poniedziałku do piątku i czasami w sobotę. Ale nie sprawia nam to żadnych problemów.
— Musimy ogarnąć całe morze pracy, związanej z produkcją, dokumentacją, biurokracją... Dwie osoby, a firma działa na normalnych zasadach. Jest magazyn, jest księgowość, ale ogarniamy to wszystko. Tylko na prawdziwy marketing brakuje nam już czasu (śmiech).
— Tak. No, może w tej chwili niekoniecznie taki, jak był, dlatego że jest poza sezonem i to jest normalne zjawisko. Zima to nie najlepsza pora na piwo. Dlatego w tej chwili mamy w magazynach zapasy. Natomiast latem mieliśmy spore braki.
— Cały czas. W tym roku doszły nam trzy tankofermentory, czyli takie zbiorniki, w których piwo dojrzewa, a to właśnie ze względu na duży popyt. W tej chwili modernizuje się browar, bo lada dzień będziemy montować pasteryzator przepływowy, który też nam bardzo ułatwi życie. Wąskim gardłem w naszej pracy jest sama pasteryzacja, rozlew, kapslowanie i etykietowanie, bo to wszystko robimy ręcznie. Chcemy zmodernizować ten proces, aby robić więcej naszego piwa.
— Nie. Generalnie są miesiące tłuste i są miesiące chude, ale firma nie jest zadłużona, dobrze sobie radzi i nie trzeba do tego dokładać. Może nie stać nas na jakieś superauta ani w ogóle jakieś auta (śmiech), ale na chleb powszedni jest i będzie tylko lepiej.
— Nic złego nie możemy powiedzieć. W naszym browarze odbyły się wszystkie możliwe kontrole i wszyscy ludzie, którzy nas kontrolowali okazali się bardzo życzliwi, służyli pomocą i radą. Wszystkie kontrole zaliczyliśmy bardzo dobrze, zarówno ze strony sanepidu jak i innych instytucji, o których istnieniu nawet nie mieliśmy pojęcia (śmiech).
— Nie, bo my nie robimy tego piwa dla medali. Mamy swoje określone cele i chcemy, żeby to piwo smakowało przede wszystkim nam. I przy okazji cieszymy się, że smakuje jeszcze innym, a to niekoniecznie jest równoznaczne z medalem. Na konkursach piwo musi nawiązać do jakiegoś konkretnego stylu, a nasze spod tych kierunkowych stylów się troszeczkę wyłamują. Jeżeli jakieś jury ocenia piwo i coś odbiega od stylu to wiadomo, że nie jesteśmy w stanie tego medalu zdobyć, ale liczymy na to, że na pewno ten nasz styl też jakieś jury jeszcze przekona. Także w tym roku bez sukcesu jeśli chodzi o medale, ale wkładamy w naszą pracę dużo serducha.
— Nie, nie i jeszcze raz nie. Praca w browarze cały czas uczy mnie pokory, ale mam też ogromną radość z przebywania w tym miejscu. Nie budzę się zestresowany, ze ściśniętym żołądkiem, jak to kiedyś bywało. Mam wyznaczone cele, które mnie nakręcają i w końcu czuję, że żyję.
— Na razie się udaje i nie ma reklamacji do pana Boga (śmiech). Tworzymy browar z pasją, to jest nasza krew codzienna i radość. Mamy tutaj fajne miejsce i chociaż zmienił się nam nieco skład, to dalej robimy swoje.
— Kolega, z którym zaczynałem ten browar, wybrał inną drogę i w tej chwili mam nowy nabytek. Kamil to bardzo pracowity, młody, dobrze zorganizowany człowiek i bardzo fajnie nam się tutaj współpracuje. Dogadujemy się.
— Nasza współpraca zaczęła się w czerwcu ubiegłego roku. Dowiedziałem się, że jest praca w browarze w Olsztynie, no i spróbowałem swoich sił. Przyjechałem do Maćka i okazało się, że pasujemy do siebie. Dogadaliśmy się, umowę dżentelmeńską przez podanie ręki zatwierdziliśmy i zaczęliśmy współpracę ze sobą. Jestem zadowolony, że tak się losy potoczyły. Panuje tu naprawdę miła atmosfera, nie ma jakiegoś napięcia, robimy to, co lubimy i sprawia nam to ogromną frajdę.
— Mam 25 lat i pochodzę z Torunia, a swoją przygodę z browarem zacząłem w wieku 18 lat. Wcześniej warzyłem piwo w jednym z toruńskich browarów i po 5 latach stwierdziłem, że pora spróbować czegoś nowego. I tak wylądowałem w Olsztynie.
— Nie żałuję, a wręcz bardzo się cieszę, że mam możliwość pracowania tutaj. Robimy to, na czym się dobrze znamy i cieszy nas to.
— Dokładnie tak. Można sobie nawet usiąść wieczorem i przetestować to, co się zrobiło (śmiech).
— W życiu!
m.siemiatkowska@gazetaolsztynska.pl
Igor Hrywna
Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Piwosz #2685406 | 78.133.*.* 21 lut 2019 10:14
To gdzie jest ten browar? Bo jezioro spore, żeby obejść i w końcu znaleźć ;)
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
finia #2685331 | 88.220.*.* 21 lut 2019 08:24
Zawsze, jak tylko mogę, zajeżdżam i kupuję piwko. Ostatnio np. portera - rewelka!Polecam wszystkim!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Panowie chyba na głowę upadli #2685305 | 188.147.*.* 21 lut 2019 07:44
i chcą się szybko wzbogacić ostatnio widziałem to piwo- butelka za 10zł!? może i faktycznie dobre, ale to jakiś żart! niektórzy ludzie może kupią po sztuce na spróbowanie i to wszystko nikt nie będzie kupował po 5-6 szt. na wieczór tak jak innych marek, dla porównania najlepsze piwa nagradzane medalami z Browaru Kormoran są po 5-6 zł. obniżycie ceny to może będzie sukces w przeciwnym razie dalej będziecie reklamować się tylko na fb
! odpowiedz na ten komentarz
Luk #2685238 | 31.1.*.* 20 lut 2019 23:13
Gdzie jest dokładnie ten browar? Chcialbym spróbować go jak najszybciej!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Wilimiak #2685235 | 89.64.*.* 20 lut 2019 23:11
Świetna inicjatywa, super ludzie. Powodzenia w cyklu atykułów & bzinesie, jak będę w okolicy to wpadnę na degustację:-)
! odpowiedz na ten komentarz