Piękna Góra ma być piękna przez cały rok

2009-05-26 00:00:00

„Piękna Góra” ma już nowego właściciela. Gołdapskie centrum sportów zimowych kupili gołdapianie. Zapłacili prawie cztery miliony złotych. Drugie tyle chcą zainwestować w ośrodek. — A na szczycie Pięknej Góry będzie obrotowa kawiarnia — zapowiada Mirosław Rudziewicz, który wspólnie z żoną Anną kupili gołdapski zimowy kurort.

Został rozstrzygnięty pierwszy i jako się okazało ostatni przetarg na sprzedaż przedsiębiorstwa, które z powodu kłopotów finansowych pod koniec ubiegłego roku znalazło się w stanie upadłości. W firmie, której głównymi udziałowcami są Skarb Państwa i gmina Gołdap, pojawił się syndyk, który wystawił ją na sprzedaż, bo musi spłacić długi spółki.

To był przetarg ofertowy, a więc wygrywał ten, kto da więcej. Syndyk Michał Rubczewski ma powody do zadowolenia, bo wziął za zimowy kurort dużo więcej niż wynosiła cena wywoławcza, czyli 2,6 mln zł. Dali za górę cztery miliony

— Było dwóch oferentów. Obaj z Gołdapi — mówi syndyk. — Wygrali państwo Rudziewiczowie, bo dali lepszą cenę.

Ile zapłacili za obiekt?

— Nie mogę powiedzieć — Rubczewski zasłania się tajemnicą handlową. — Jednak zapłacili znacznie więcej niż wnosiła cena wywoławcza.

— Prawie cztery miliony złotych — wykłada karty na stół Mirosław Rudziewicz, który z żoną Anną kupili upadającą firmę: budynki, wyciągi i niecałe dwa hektary ziemi. Rudziewiczowie pod Gołdapią hodują jelenie, daniele, dziki. Ich safari przyciąga turystów, a ziemia praktycznie sąsiaduje z terenami Pięknej Góry.

Mają kilka pomysłów na Piękną Górę, żeby odżyła, żeby błyszczała. Chcą zmodernizować obiekt na wzór innych kurortów zimowych.

— Wyciągi będą chodziły. Będą bramki elektroniczne — wylicza Rudziewicz. — Wybudujemy trzeci stok narciarski, żeby można było zjeżdżać do zajazdu. Będą korty tenisowe, konie. A na szczycie stanie kawiarnia obrotowa. Ale nie wszystko na raz, bo to kosztuje. W pierwszym etapie szacujemy, że w Piękną Górę trzeba będzie zainwestować półtora miliona złotych, a w sumie około czterech. Liczymy też na unijne dotacje.

Rudziewicz chce, żeby Piękna Góra żyła cały rok. Chce organizować tu imprezy plenerowe, choćby zjazdy na byle czym, masowe pikniki.

— Raz w miesiącu musi być duża impreza — uważa Rudziewicz.

Atrakcją Pięknej Góry ma być też letni tor saneczkowy.

Nabywca „Pięknej Góry” będzie musiał dogadać się z gminą w sprawie dzierżawy stoków, bo kilka lat temu Gołdap przejęła te grunty od spółki. Burmistrz Gołdapi Marek Miros deklaruje maksimum w dobrej woli. Rudziewicz rozmawiał już z nim w tej sprawie.

— Prawdopodobnie w grę wchodzić będzie dzierżawa na minimum na 25 lat — mówi.

Czy to znaczy, że już tej zimy już będzie można poszusować na Pięknej Górze?

— Na pewno — zapewnia nowy właściciel. — Oby tylko mrozy były.

Andrzej Mielnicki
a.mielnicki@gazetaolsztynska.pl
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.