- Od 2011 roku, kiedy na dobre już tkwiliśmy w kryzysie, swoją pensję zabieram do domu i ze względów bezpieczeństwa tutaj przechowuję gotówkę. Pieniądze trzymam w trzech różnych pokojach, w rozmaitych miejscach. Łącznie mam tu 65 tys. euro - przyznaje Greczynka, która zgodziła się anonimowo pokazać swoje oszczędności.